Moje myszki są gdzieś daleko w tyle za myszkami innych blogowiczek, pewnie spora większość już je skończyła. Ja pierwszą miałabym już gotową, gdyby nie to, że podczas zakupu mulin w pasmanterii sprzedawczyni widocznie się pomyliła i brakuje mi jednego koloru a za to innego dostałam aż dwa pasemka. I tym sposobem moja różowa myszka nie ma uszu i ryjka ;)
A druga myszka nie ma jeszcze backstitchy, bo muszę się do ich robienia prawie zmuszać ;)
Sliczne sa te myszki...
OdpowiedzUsuńNie jesteś ostatnia, ja jestem z Tobą, mam zrobione trzy myszki;-)
OdpowiedzUsuń:) co do łabędzi - są one z materiału, kupione w pasmanterii 4 sztuki za niecałe 5 zlotych bodajże
OdpowiedzUsuńbrownkalinacraft.blox.pl
Kochana zdąrzysz:) Spokojnie:)
OdpowiedzUsuńPiękne myszki. U mnie dopiero 4 myszki tańcują. Pewnie szybko mnie przegonisz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://mrowkowefantazje.blox.pl/html