Postanowiłam zrobić w swoich mulinkach porządek. Haftuję, może powoli, ale obrazek za obrazkiem, niemal cały czas coś gości na moim tamborku. Przybywa wzorów, haftów, a co za tym idzie przybywa mulin. Tych nowych i tych pozostałych po starych haftach. Zdarzało się i tak, że kupowałam nowy motek, nie mając pojęcia, że gdzieś tam, zaplątany jest ten sam kolor ledwo, co używany...
Nie ma się czemu dziwić skoro przechowywanie muliny wyglądało tak:
Czas nadszedł najwyższy aby to zmienić :)
Zrobiłam więc stosowny wzór tzw. bobinki. W rozmiarze takim, aby pasował do pudełka, które znalazłam do tego celu.
I tak oto powstała moja bobinka:
Tekturka nie jest za cienka, żeby się nie uginała i nie za gruba, żeby nie zajmowała zbyt dużo miejsca.
I teraz sobie cierpliwie wycinam...wycinam...wycinam...
Jeżeli zaś o zakupy chodzi: mam upragniony dziurkacz, który od dawna bardzo mi się podobał i ostrzegam - nie zawaham się go użyć ;D
Wycinam te bobinki...
=D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz