W swoim robótkowym kuferku mam kilka zapomnianych, pokrytych grubą warstwą kurzu hafcików. Zaczęte, odłożone na później i w rezultacie nigdy nieskończone. Są na różnym etapie realizacji. Jedną z takich prac jest ledwo zaczęty, i na pewno wszystkim dobrze znany, Jan Paweł II. Postanowiłam, że w najbliższym czasie zrobię z tym haftem porządek i wreszcie go skończę. Zaczęłam go wyszywać zaraz po tym jak ukazał się „Kram…” zawierający ten wzór, czyli…w kwietniu 2005 roku…mnie samą ta data trochę przeraziła. I od tamtej pory jest w takim, niezmienionym kształcie. Jedynym pocieszeniem, jest to, iż wiem, że nie jestem jedyna, bo wiele hafciarek ma takie pozaczynane i niedokończone hafty, prawda? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz