amborek to rzecz dla mnie niezbędna do wyszywania. Nie umiem wyszywać bez, jest mi niewygodnie trzymać materię, a nitka krzywo się układa. Wiem, że sporo osób potrafi wyszywać bez i chwali sobie ten sposób – ja nie. Do niedawna miałam tylko jeden dyżurny plastikowy tamborek na śrubkę. Jakiś czas temu zaopatrzyłam się w zestaw drewnianych tamborków różnej wielkości, z których jestem niezmiernie zadowolona. Różne rozmiary to znaczne ułatwienie i wygoda. Głównie dlatego, że wyszywając większe hafty, gdy zapinałam ramkę na już wyszytym fragmencie krzyżyki trochę się deformowały. Lubię dobrze naciągniętą kanwę więc ściskałam ją dosyć mocno. Teraz największy z zamówionych tamborków wystarcza na objęcie całego haftu, bo niczego szczególnie dużego nie mam w planach. Niemniej w przypływie gotówki postanowiłam się zaopatrzyć w zachwalany na wielu blogach i forach tamborek – ramkę. Wzięłam tą o rozmiarach 23cm x 23cm.
Główna zaleta: nie deformuje krzyżyków. Rurki są grube ale ponieważ nie jest zbyt duży trzyma się go w miarę dobrze, przypuszczam jednak, że gdyby był większy nie byłby tak poręczny. No i kanwa trochę się luzuje… Poza tym jestem zadowolona: zakup udany.
Razem z ramką zamówiłam taśmę aidową z biała koronką i len 32ct naturalny.
Też mam ten tamborek, jestem z niego strasznie zadowolona :)
OdpowiedzUsuń34 year old Web Designer III Perry Rand, hailing from Saint-Hyacinthe enjoys watching movies like Baby... Secret of the Lost Legend and Mountaineering. Took a trip to The Sundarbans and drives a Gordini Type 24S. spojrz na to teraz
OdpowiedzUsuń